Pokój i dobro!
„Nasz kościół, to mój kościół marzeń” – Tosia lat 9.
Taki feedback usłyszałem na Mszy dla dzieci. Czyja to zasługa? Kto na to zapracował? My wszyscy. Możemy być z siebie dumni. Tworzymy przestrzeń spotkań, celebrowania zwyczajnych czynności, zabawy i świętowania. Nie ma tygodnia, w którym coś by się nie działo. Każdego dnia dziesiątki osób spotyka się na modlitwie, oraz by współtworzyć wspólnotę, przeżywać swoją wiarę i zrobić coś dobrego dla innych. Jedyny problem jaki przeżywamy na dzień dzisiejszy to taki, że nie mamy już miejsca w salkach, jest duży ścisk. Pracujemy nad nowoczesną przestrzenią, która spełni nasze potrzeby.
Jestem bardzo dumy z tego, że nasza parafia jest przyjazną i bezpieczną przestrzenią dla młodych ludzi, którzy wybierają to miejsce jako swoje. Bez przymusu, bez podpisów, w pełnej wolności i zaufaniu. Za nami piękna modlitwa przed Ikoną Przyjaźni z udziałem setki uczestników, podczas której, modliliśmy się spontanicznie, śpiewaliśmy pieśni, a potem usiedliśmy przy stole, aby ucieszyć się sobą i zjeść tyle słodyczy, ile byliśmy w stanie.
Dzieciaki w sali zabaw, ministranci grabią liście, młodzież przygotowała przepiękny wieczór patriotyczny. Kochają liturgię, tworzą zespoły muzyczne, teatralne, mają wielką samodzielność i kreatywność w działaniu. Wielu rodziców ma potrzebę, aby spotykać się między sobą na rozmowach i dzieleniu. Porządkujemy naszą bibliotekę parafialną, w której będzie miejsce na to, by zaparzyć sobie kawę, usiąść przy stoliku, poczytać lub porozmawiać.
Chcemy, aby każdy mógł znaleść swój kawałek, za który wziąłby odpowiedzialność. Do naszej parafii i na liturgię przybywa coraz więcej osób, a co za tym idzie, talentów do pomnożenia.
Możemy być bardzo z siebie dumni. Tworzymy przestrzeń przyjaźni, spotkania i żywej wiary. Bardzo mnie to ujmuję a z drugiej strony jeszcze bardziej motywuje do wspierania i rozwijania tych pięknych dzieł, w które jesteśmy zaangażowani. Mogę śmiało nazwać naszą wspólnotę parafią przyjaźni.
o. Benedykt Stolarski OFM